Przypomnijmy, że aborcja to usunięcie płodu z organizmu kobiety w pierwszym trymestrze ciąży, czyli w czasie, gdy i tak występuje ryzyko naturalnego poronienia. Płód jest jeszcze wówczas zaledwie kilkucentymetrowy i słabo rozwinięty a jego mózg potrafi przetwarzać tylko proste bodźce. Śmierć takiego potencjału człowieka, jakkolwiek bez wątpienia będzie tragedią dla wyczekujących potomka rodziców, nie może w żadnym razie być porównywana do śmierci dorosłego, świadomego człowieka zdolnego do głębokich uczuć i przemyśleń. Zestawianie jej z umieralnością na nowotwory i AIDS jest niedorzeczne, a porównywanie jej do potwornej zbrodni holokaustu jest po prostu nikczemnością.
Nie wiadomo, skąd pan Jach zaczerpnął wspomnianą liczbę 42 milionów aborcji, ale nawet gdyby była ona prawdziwa, przy ponad 7,5 miliarda ludzi na świecie, jest to liczba bardzo mała. Pamiętajmy, że do naturalnego poronienia w pierwszych 12 tygodniach ciąży dochodzi w przypadku co szóstej potwierdzonej ciąży. Aborcja stanowi ostateczne rozwiązanie dla kobiety, która z różnych względów dziecka mieć nie chce lub nie może. Nie powinno być niczyją, poza potencjalnych rodziców, sprawą, czy ktoś dokonał aborcji, czy też nie. Samozwańczy miłośnicy dzieci tacy, jak pan Włudarczak, mogliby się natomiast zainteresować, ile dzieci na świecie umiera rocznie z głodu, nędzy i chorób, ile dzieci jest bezdomnych, ile jest własnością mafii, ile wychowuje się w patologicznych, przemocowych rodzinach.
Artykuł kreujący aborcję na największą zbrodnię ludzkości kończy się podaniem adresu szpitala w Poznaniu, w którym takie zabiegi są przeprowadzane, co w tym kontekście nie wydaje się dalekie od mowy nienawiści. Jeżeli doszłoby do jakichkolwiek aktów przemocy wobec personelu szpitala bądź jego pacjentek, dokonujących przecież usunięcia ciąży wyłącznie w przypadkach zagrożenia życia matki, ostrej choroby płodu lub udokumentowanego gwałtu (bo tylko w takich sytuacjach zezwala na zabieg polskie prawo), pan Hubert Jach z uwagi na celowe przeinaczanie faktów i budowanie atmosfery fałszywego zagrożenia ze strony lekarzy, będzie za nie współodpowiedzialny.
Treść wspomnianego artykułu można znaleźć tutaj. Kopię naszego stanowiska wysłaliśmy do redakcji Radia Poznań, z prośbą o zamieszczenie sprostowania.