Jakie są ceremonie humanistyczne? Czy są one świecką namiastką religijnego mistycyzmu? Często im się to zarzuca. Oskarżenia stawiają osoby wierzące, złe, że ktoś rzekomo plagiatuje ich „prawdziwy świat wiary”. Z innego punktu widzenia atakują ceremonie niektórzy ateiści. Po co naśladować jakieś rytualne czary, skoro rzeczywistość jest materialistyczna i nie ma w niej miejsca na bogów, duchy oraz wróżki?
Tymczasem ceremonie humanistyczne nie są naśladownictwem religijnego mistycyzmu i nie wypływają z wiary w czary. Jednak do pewnego stopnia akceptują one to, że człowiek nie jest tylko biologiczną maszyną liczącą. Istota ludzka to coś znacznie więcej, ale wcale nie dlatego, że obok komórek człowiek posiadać miałby jakąś ektoplazmę z biletem wstępu na bal dusz i duchów.
Człowiek to także jego historia. Osobista, społeczna i ewolucyjna. Historia osobista to pamięć naszych przeżyć, bez niej moglibyśmy problem ze świadomością samych siebie. Historia społeczna to zbiorowa, często udokumentowana pamięć naszego kraju, narodu, co za tym idzie języka. To historia naszej rodziny, naszej dzielnicy i naszego miasta albo wsi. To ważne punkty odniesienia, które nas kształtują i sprawiają, że nie musimy zaczynać wszystkiego od zera. Pomyślmy, jakby było ciężko, gdyby każdy człowiek musiał, zanim dorośnie, wynaleźć od początku język, którym miałby się porozumiewać, a wraz z tym językiem całe zbiory odniesień zrozumiałe też dla innych ludzi. W ogóle musiałby też ich przekonać to wspólnego systemu znaczeń, co mogłoby okazać się największym wyzwaniem.
Do historii społecznej włączyć można także, w dużej mierze, świat nauki. Nawet najzdolniejsi studenci matematyki czy fizyki nie muszą przecież odkryć i zbudować matematyki jako takiej. Poruszają się w systemie, na który złożyły się dokonania ich licznych poprzedników rozciągnięte na wiele wieków. Inżynierowie i wynalazcy mają tak samo – odkrywca lokomotywy nie musiał odkrywać silnika parowego, podstawowych metod wydobycia i odlewania żelaza, metod wydobywania węgla etc. Twórca parowozu oparł się na odkryciach poprzedników, imiennych oraz anonimowych. Tak samo jest z każdym naukowcem, inżynierem i wynalazcą.
Trzecia z ludzkich historii jest najbardziej przepastna. To historia ewolucyjna, mówiąca o tym, jak z prostych replikatorów przez setki milionów lat doszło do powstania kota, dębu, pszczoły i człowieka. Ten długi, geologiczny proces kształtowania się gatunków żywych organizmów trwa od niewyobrażalnie dawnych czasów i trwać będzie dalej, póki istnieć będzie życie. Ten proces nie obejmuje tylko kształtów, ale obejmuje też zachowania, instynkty i sposoby odczuwania.
Odpowiadając więc na pytanie osób sceptycznych dotyczące potrzeby ceremonii humanistycznych wskazuję na te trzy warstwy historii. Nie uważam, że za ludzką potrzebę ślubu, powitania dziecka, pogrzebu odpowiada jakaś bogini czy unosząca się nad materialnymi atomami duchowa ektoplazma. Ta potrzeba wypływa z naszej historii – jesteśmy istotami społecznymi, ukształtowanymi przez ewolucję naturalną i kulturę w małej i wielkiej skali. Jako istoty społeczne część naszych doznań i ważnych przeżyć chcemy świętować w szerszym gronie. Nie ma w tej potrzebie niczego nieracjonalnego, choć nie jest też ona surowym wykładem z logiki stosowanej. Ta potrzeba jest odzwierciedleniem naszego człowieczeństwa, jest pokrewna kształtowi nas samych, naszej psychiki i wrażliwości. Ceremonie humanistyczne powracają z tą potrzebą do samych źródeł. Przestaje być ona służką religijnych czy metafizycznych złudzeń. Jest sama dla siebie, tak jak my jesteśmy dla siebie i naszych bliskich.
Od grudnia 2011 prezes PSR, obecnie wiceprezes. Ateista, poeta, muzyk. Publicysta „Racjonalisty” i jeden z najaktywniejszych członków forum. Od kilkunastu lat pełni też funkcję celebranta Ceremonii Humanistycznych. Studiował historię sztuki, a następnie prowadził własne badania dotyczące sztuki Orientu podczas pobytów w Indiach, na Sri Lance, na indonezyjskiej Bali (polecamy temat „Bali” na Racjonalista.tv) i w Turcji. Autor najobszerniejszego kompendium wiedzy nt. klasycznej muzyki indyjskiej w języku polskim, opublikowanego na stronie Hanuman.pl i w dużej mierze dostępnego też na racjonalista.tv (wpisz „Indie” w wyszukiwarkę). Sam gra głównie muzykę średniowieczną z zastosowaniem polifonicznej techniki gry na dwóch fletach, tzw. tibiae multiplex. Przede wszystkim jednak pisze poezję filozoficzną, inspirowaną mechanizmami natury, oraz odkryciami nauki. Stawia sobie za cel połączenie nauki i sztuki. W 2022 roku wyszła jego książka „Nowy humanizm. W stronę nowego wspaniałego świata bez ideologii”.
Jasne,że ceremonie humanistyczne są świecką namiastką religijnego mistycyzmu. „KKK 1663 Skoro małżeństwo ustanawia małżonków w pewnym publicznym stanie życia w Kościele, powinno być zawierane publicznie, w ramach celebracji liturgicznej, wobec kapłana (lub upoważnionego świadka Kościoła) oraz świadków i zgromadzenia wiernych.”. Ceremonie świeckie udają sakramenty.