Scott Douglas Jacobsen: Spotkaliśmy się w mało znanym duńskim pubie z Kają Bryx, Kacemem El Ghazzali i Kamilem Gawłem. Nie pamiętam, czy był z nami jeszcze ktoś. Miało to miejsce podczas Światowego Kongresu Humanistycznego i Walnego Zgromadzenia Humanists International 2023. Te spotkania są godne uwagi i ważne, ale stają się jeszcze ważniejsze dzięki takim jak te, indywidualnym spotkaniom. Moją rozmowę z Jackiem Tabiszem zainicjował ważny temat – Glenn Gould. Uwielbiam Glenna Goulda. Jest Kanadyjczykiem – więc tym bardziej: „hura!”. Zacznijmy od zmarłego Goulda, człowieka który, jak już powiedziano, dał z siebie tak wiele, że pozwolił poznać siebie tak niewielu. Jacku, jak odkryłeś jego muzykę?

Jacek Tabisz: Od dzieciństwa uwielbiam słuchać muzyki klasycznej. Jeszcze w czasach komunizmu w Polsce zainteresowałem się też światem muzyki dawnej, choć byliśmy odcięci od płyt z innych niż komunistyczne krajów, w tym od płyt kanadyjskich. Dla Polaków kosztowały one tyle co pół pensji. Po upadku komunizmu pojawili się w Polsce pierwsi dystrybutorzy zachodnich płyt, jak i miesięczniki o muzyce klasycznej, w tym dawnej. Szczególnie cenny był Canor wydawany przez Uniwersytet Toruński. To tam dowiedziałem się o sztuce pianistycznej Goulda. Na starcie byłem nieco sceptyczny, bowiem spragniony byłem klawesynowego Bacha. Lecz Gould od pierwszych dźwięków urzekł mnie swoją wyobraźnią i ogromnym talentem. Dziś rozumiem, że bez niego również klawesynowy Bach brzmiałby zupełnie inaczej.

Scott: Czy Gould odcisnął piętno na polskiej kulturze, czy tylko na tobie? Wiem, że ma na przykład gorących wyznawców w Japonii. Są też inni ludzie zakochani w tym zmarłym artyście.

Jacek: Glenn Gould ma zwolenników na całym świecie. Dość szybko przetłumaczono na polski słynne dzieła (książki, artykuły, DVD) Bruno Monsaigneona o nim. Wielu polskich krytyków muzycznych uznało go za istotny punkt odniesienia. Jeśli chodzi o pianistów, nie mogę wskazać osób tak zainspirowanych Gouldem jak kanadyjska pianistka i przyjaciółka wilków Hélèn Grimaud. Może dlatego, że sami mamy bardzo silne tradycje pianistyczne żyjące w cieniu wielkiego Chopina? Najbardziej zbliżył się do Goulda sławny polsko – węgierski pianista Piotr Anderszewski, o którym zresztą Mosaigneon zrobił również znakomity reportaż filmowy.

Scott: Jakie są Twoje ulubione jego utwory? Jednym z moich jest BWV 54 z Russellem Oberlinem.

Jacek: Szczególnie cenię z Gouldem drugie jego nagranie Wariacji Goldbergowskich, a także dzieła Haydna i wszystko co nagrał Schönberga.

Scott: Jakie były Twoje najwcześniejsze momenty racjonalizmu i humanizmu?

Jacek: W dzieciństwie, jako dziesięciolatek, miałem taki dziwny sen, po którym obudziłem się zadumany nad tym, że urodziłem się w tym, a nie innym czasie, w tym, a nie innym kraju, jako człowiek a nie na przykład jako motyl czy pies. Nie wiem, czy to było jakieś bardzo racjonalne, ale nabrałem wtedy dystansu do „ja”. Zdałem sobie sprawę z tego, że „ja” jest budowane przez okoliczności, a także dziedziczone. To dotyczy także wiary. Czy gdybym urodził się w Chinach, miałbym ojca, który brałby mnie do kościoła co niedzielę licząc na to, że zyskam „łaskę wiary”? Ale to nie kwestia ateizmu czy teizmu była w tym wczesnym przeczuciu najważniejsza. Najważniejszy był dystans, który zyskałem dzięki temu sennemu odczuciu.

Scott: Jak trafiłeś do polskiego środowiska racjonalistycznego?

Jacek: Dzięki internetowi. Wcześniej wydawało mi się, że jestem dość osamotniony w swoim ateizmie i racjonalizmie. Polacy byli bardzo wdzięczni Kościołowi za pomoc w walce z radziecką okupacją. Ja też byłem wdzięczny, ale zacząłem sobie zdawać sprawę z tego, że wolność ma wymiar nie tylko polityczny. Zanim jednak odnalazłem w internecie ślady niezależnego od komunizmu polskiego ateizmu i racjonalizmu myślałem, że jawny ateizm wyrażały tylko osoby kolaborujące z komunizmem, a to nie były dla mnie atrakcyjne osoby. Sam też trochę działałem w opozycji, byłem za młody aby działać bardziej, ale moi rodzice byli bardzo zaangażowani w walkę o wolność. Stąd wierna postawa mojego ojca wobec Kościoła.

Scott: Jakie były Twoje role i obowiązki w Polskim Stowarzyszeniu Racjonalistów?

Jacek: Teraz od kilku lat jestem wiceprezesem. Przez wiele lat byłem prezesem tej organizacji, a stałem się nim stosunkowo szybko po staniu się jej członkiem. Chciałem działać i miałem wiele pomysłów.

Scott: Jakie są według ciebie główne zagadnienia stojące przed dyskursem racjonalistycznym i edukacją publiczną w Polsce?

Jacek: Te zagadnienia się zmieniły. Kiedyś walczyliśmy na przykład o lekcje etyki i obiektywną wizję polskiej historii w szkołach. Teraz zagrożenia są inne. Ludzkość znów traci wiarę w wagę wolności słowa, a na świecie zaczynają triumfować nowe wielkie ideologie. Niektóre z nich wydają się piękne, ale moim zdaniem potencjalnie są zbrodnicze, podobnie jak pomysły Marksa. Z pewnością warto też walczyć z relatywistycznym postmodernizmem na rzecz modernizmu i popularyzacji nauki.

Scott: Jakie są najważniejsze inicjatywy Stowarzyszenia Polskich Racjonalistów, które uważasz za najbardziej udane?

Jacek: Z pewnością te dotyczące popularyzacji dostępu do lekcji etyki czy mające na celu wyrażanie bez obaw światopoglądu racjonalistycznego. W sferze projektów najbardziej lubię nasze interdyscyplinarne Dni Darwina współorganizowane z uniwersytetami i Klubem Sceptyków Polskich.

Scott: Kto był głównym współpracownikiem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów?

Jacek: Wśród naszych głównych współpracowników mogę wymienić wspomniany już Klub Sceptyków Polskich, ale też uniwersytety, wrocławski i poznański, oraz fundacje i stowarzyszenia takie jak Wolność od Religii, Towarzystwo Humanistyczne czy wiele innych.

Scott: W Kolumbii Brytyjskiej, gdzie mieszkam, jest znaczna populacja osób niereligijnych, ale  Langley, czyli tam, gdzie mieszkam, jest znane z niezbyt dużej populacji religijnej – tylko około połowy – ale z populacji silnie upolitycznionej i religijnej. Chcą, aby teologia fundamentalistyczna została wyeksportowana do polityki i kultury federalnej. Jedno z badań przeprowadzonych na lokalnym prywatnym Uniwersytecie Ewangelickim wykazało, że teologia uniwersytecka stawała się coraz bardziej fundamentalistyczna, w miarę jak otaczająca kultura i szersze społeczeństwo kanadyjskie stawały się coraz bardziej zliberalizowane i niereligijne. Czy w polskim społeczeństwie panuje podobna dynamika?

Jacek: Na razie w Polsce zachodzi po prostu szeroko pojęta oddolna laicyzacja. Ciężko powiedzieć, czy na jej tle narastają ruchy fundamentalistyczne. Są jakieś niszowe inicjatywy tego typu, ale ciężko powiedzieć, że jest ich więcej niż dziesięć lat temu, kiedy proces laicyzacji był dużo mniej zaawansowany.

Scott: Co jest najdłużej trwającym problemem w walce z różnymi irracjonalnościami w Polsce? Jednym z takich problemów w Stanach Zjednoczonych są fundamentalistyczni kaznodzieje niespotykanego dotąd rodzaju w zaawansowanych gospodarkach przemysłowych z wykształconym społeczeństwem. Płodni kłamcy, szarlatani, bombaści lub po prostu szaleni interpretatorzy Biblii działający tak z powodu Biblii, wrodzonego szaleństwa, albo obu tych rzeczy. Część z tego przedostaje się na mój lokalny obszar, ale kanadyjski liberalizm jest dla tego zaporą.

Jacek: Trwającym problemem w Polsce jest być może zbyt wysoki status księży umożliwiający niektórym z nich sporą bezkarność wobec nadużyć, takich jak pedofilia czy finansowe przekręty? W większości wypadków jednak problemy się zmieniają. Mniej się dziś obawiam nadmiaru katolicyzmu niż wspomnianych już ataków na wolność słowa i racjonalne myślenie związanych z kulturą „przebudzenia” czy poprawności politycznej.

Scott: Jakie były niepowodzenia środowiska racjonalistycznego w Polsce?

Jacek: Niepowodzeniami były liczne podziały po odniesionych sukcesach. Gdy tylko robiło się o nas głośno, od razu część członków stowarzyszenia oddzielała się od nas tworząc jakiś nowy twór. Z Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów wykiełkowała niemal połowa polskich organizacji laickich. Przeżywałem to dość mocno zwłaszcza wtedy, gdy sam byłem prezesem stowarzyszenia i ponosiłem dużą odpowiedzialność za część sukcesów, które z jednej strony cieszyły, a z drugiej stawały się zaczynem rozłamów.

Scott: Gdzie można dowiedzieć się więcej o środowisku humanistycznym i racjonalistycznym w Polsce?

Jacek: Cóż. Napisałem niedawno książkę „Nowy humanizm”, która obok warstwy filozoficznej zawiera przewodnik po polskich i światowych przedsięwzięciach humanistycznych i racjonalistycznych. Na razie książka istnieje tylko w wersji polskiej. Poza tym mamy stronę internetową i pozostawiliśmy wiele śladów w sieci, nie tylko polskojęzycznych.

Scott: W jaki sposób inni mogą wesprzeć wysiłki twojej organizacji?

Jacek: Od niedawna jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego, mamy też Patronite. Poza tym można nas wesprzeć przychodząc na nasze debaty, spotkania i uczestnicząc w naszych akcjach.

Scott: Jakieś ostatnie przemyślenia?

Jacek: Należy widzieć zmieniający się świat. Nie można na przykład jak francuscy sekularyści walczyć z Kościołem, którego we Francji już w zasadzie nie ma, nie zauważając w ogóle setek zagrożeń związanych z islamem. Nie można mówić i pisać tylko o eutanazji i aborcji nie dostrzegając narastających obecnie innych zagrożeń dla ludzkiej wolności, często budowanych przez środowiska, które dawniej były naszymi oczywistymi sojusznikami. Ani sojusznicy, ani wrogowie nie są wieczni. Zaś rzeczywistość jest złożona i nie można być monotematycznym w swoich działaniach.

Scott: Dziękuję za rozmowę.

Link do oryginalnego wywiadu w języku angielskim

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

EnglishUkraine
Używamy plików cookie do analizowania naszego ruchu, aby zrozumieć w jaki sposób użytkownik lub użytkowniczka korzystają ze strony internetowej, celem ulepszenia jej formy, dostępności, przejrzystości i treści. View more
Ustawienia ciasteczek
OK
Polityka prywatności
Treść polityki
Cookie name Active
Informacje o plikach "cookies" wykorzystywanych przez stronę Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów - psr.org.pl.
Pliki „cookies” to dane informatyczne (przeważnie pliki tekstowe), które są wysyłane przez serwer internetowy, a następnie przechowywane przez przeglądarkę internetową użytkownika lub użytkowniczki w celu ich ponownego odczytania w przyszłości. W celu m.in. zachowania wyglądu i funkcjonalności strony internetowej. „Cookies” mogą służyć również do tworzenia anonimowych statystyk, pozwalających zrozumieć w jaki sposób użytkownik lub użytkowniczka korzystają ze strony internetowej, celem ulepszenia jej formy, dostępności, przejrzystości i treści. Rozwiązanie to wyklucza możliwość personalnej identyfikacji danej osoby. W ściśle określonych przypadkach, pliki „cookie” służą również do prezentowania odbiorcy określonych reklam behawioralnych.

Polityka plików cookies

Pliki „cookies” zawierają z reguły nazwę strony z której pochodzą, unikalny numer oraz czas ich przechowywania na urządzeniu końcowym (komputer, tablet etc.). Przeglądarki internetowe lub inne oprogramowanie służące do przeglądania strony internetowej domyślnie dopuszcza zachowywanie plików „cookies” na urządzeniu końcowym. Możliwe jest automatyczne blokowanie obsługi tychże plików, bądź każdorazowe informowanie o ich przesłaniu. Szczegółowe informacje dostępne są w ustawieniach danego oprogramowania lub np. na stronie allaboutcookies.org. Należy natomiast podkreślić, że ograniczenie stosowania plików może negatywnie wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronie internetowej.
 
Zapisz ustawienia
Ustawienia ciasteczek