Podczas VI Festiwalu Racjonalistycznego przyznaliśmy nagrodę Racjonalisty Roku. Wyróżnienie odebrał pan dr Tomasz Witkowski. Badacz, który od lat zajmuje się tropieniem pseudonaukowych absurdów, skupiając się przede wszystkim na hochsztaplerstwie funkcjonującym w obrębie psychologii.
Od paru już lat honorujemy tytułem Racjonalisty Roku osoby, których działania i osiągnięcia zbieżne są ze statutowymi celami naszego Stowarzyszenia. W latach ubiegłych tytułem tym uhonorowaliśmy państwa Małgorzatę i Andrzeja Koraszewskich za ich wkład w rozwój witryny Racjonalista.pl, pana Czesława Grzelaka za upór i zdecydowanie w egzekwowaniu prawa do nauczania etyki w szkołach publicznych, a także ówczesną klasę Id z IX LO w Łodzi wraz z jej wychowawczynią, panią Martą Konarzewską, za gremialny, jednomyślny wybór etyki jako przedmiotu dodatkowego. Była to jedyna taka klasa w Polsce.
Dziś grono Racjonalistów Roku powiększy się o kolejną osobę, o czym informuję z prawdziwą satysfakcją. Satysfakcja to szczególna, gdyż po raz pierwszy będzie to osoba związana ze sferą nauki, a więc sferą, w której od co najmniej kilkuset lat racjonalizm znajduje swe pewne i mocne oparcie.
Pan Tomasz Witkowski, bo o nim tu mowa, doktor psychologii, z nauką związany jest od dawna. Przez wiele lat pracował w Instytucie Psychologii tutejszego – wrocławskiego uniwersytetu, był również stażystą w Instytucie Psychologii Uniwersytetu w Bielefeld w Niemczech. Prowadził badania na Uniwersytecie w Hildesheim, a ostatnio był pracownikiem naukowym na wrocławskim wydziale zamiejscowym Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Głównym obszarem jego zainteresowań naukowych jest psychologia społeczna i teoria motywacji.
Nie to jednak stało się bezpośrednim powodem stojącym za decyzją wyróżnienia naszego dzisiejszego Laureata. To było coś nieco innego. Od jakiegoś czasu bowiem jego bezpośrednie związki z instytucjonalną nauką nieco osłabły na rzecz ściślejszego kontaktu z praktyką jaką daje praca w firmie szkoleniowo doradczej oraz aktywność w charakterze trenera biznesu. Zapewne właśnie temu kontaktowi z praktyką zawdzięczać należy, że zainteresowania naszego dzisiejszego laureata zaczęły koncentrować się początkowo na szkodach jakie może czynić zwykłym ludziom nauka uprawiana rutynowo i niedbale, aby następnie rozszerzyć się na patologie nauki instytucjonalnej, a zwłaszcza na jej podatności na przekształcanie się jej obrzeży w tzw. pseudonaukę.
Powszechnie znana stała się udana prowokacja jakiej dopuścił się pan Tomasz w stosunku do popularnonaukowego miesięcznika Charaktery, specjalizującego się w popularyzacji najnowszych osiągnięć psychologii. Korzystając ze swego doświadczenia w tworzeniu, a następnie publikacji tekstów naukowych, nasz Laureat, niewątpliwie zainspirowany przykładem amerykańskiego fizyka Alana Sokala, napisał pod zmyślonym nazwiskiem artykuł, przedstawiający nie mniej zmyśloną koncepcję nowego typu psychoterapii, opartej na dawno już skompromitowanej idei pól morfogenetycznych. Dzięki bezkrytycznej publikacji tego artykułu przez naukowo utytułowaną redakcję miesięcznika Charaktery, pan Tomasz pokazał jasno, jak łatwo, szermując pseudonaukową terminologią, można nabrać nie tylko naukowego laika, ale nawet osoby, które z racji swej pozycji w środowisku naukowym powinny być szczególnie wyczulone na tego typu nadużycia.
Kolejnym przedsięwzięciem pana Tomasza Witkowskiego, jakie zyskało medialny rozgłos, był protest przeciwko uwzględnieniu w oficjalnych rządowych klasyfikacjach zawodów, takich zawodów jak wróżbita, astrolog czy radiesteta, nobilitującego niejako tego typu pseudonaukową działalność.
To tylko dwa przykłady z bogatego dorobku naszego Laureata. Wszystkich zainteresowanych tematem, a nie wątpię, że w środowisku racjonalistów znajdzie się ich wielu, zapraszam do lektury wydanej w tym roku, pod medialnym patronatem portalu Racjonalista.pl pierwszej części książki Zakazana psychologia autorstwa naszego dzisiejszego Laureata, a zarazem panelisty.
Kończąc tę krótką prezentację, pragnę pogratulować Laureatowi przyznanego tytułu Racjonalisty Roku, a jednocześnie życzyć mu, nie tyle dalszych sukcesów, ile tego, aby okazji do takich sukcesów było coraz mniej. Życzyć nie tylko jemu, ale także nam wszystkim.