Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów (PSR) wyraża swoje zaniepokojenie ingerowaniem przez organy polskich władz w wolność sumienia i poglądów oraz karaniem za krytyczne opinie i wypowiedzi dotyczące w szczególności głowy Kościoła katolickiego.

W tym roku mieliśmy w skali ogólnopolskiej do czynienia już z dwiema takimi sytuacjami. Pierwsza dotyczy pani Ewy Wójciak, znanej szerzej ze względu na pełnioną od wielu lat funkcję dyrektorki Teatru 8 Dnia w Poznaniu. Druga miała miejsce w sierpniu w stosunku do Telewizji Polskiej, na której antenie występował Abelard Giza z kabaretu Limo. Nadaktywność organów samorządu poznańskiego i urzędu KRRiT w piętnowaniu „bluźnierców” ma wszelkie znamiona działań państwa wyznaniowego.

Pani Ewa Wójciak została ukarana na wniosek radnych przez Prezydenta miasta Poznania za prywatną wypowiedź na portalu społecznościowym skierowanym do znajomych i przyjaciół. Wypowiedź, wyrażona z użyciem słowa powszechnie uważanego za wulgarne, dotyczyła kard. Bergoglio, po jego wyborze na stanowisko papieża. Ocena wynikała z dezaprobaty wobec wyboru człowieka, co do którego, jej zdaniem, zachodzi podejrzenie, że kolaborował ze zbrodniczą juntą wojskową w Argentynie. W chwili, kiedy Ewa Wójciak wypowiedziała się grubiańsko o wybranym papieżu miała prawo do takiej opinii – podejrzenie o kolaborację było obecne w mediach i było o nim głośno. Każdy miał wtedy prawo do takich opinii w warstwie merytorycznej. Prezydent Poznania uznał, że to prawo, którego uznania można oczekiwać od demokratycznego państwa, nie obejmuje zwierzchnika Kościoła katolickiego i głowy państwa Watykan – papieża Franciszka.

Warto w tym miejscu wspomnieć historię polskiego szlachcica Kazimierza Łyszczyńskiego żyjącego w końcu XVII wieku, który został skazany w 1688 roku na karę śmierci za pracę „De non existentia Dei”. Został zadenuncjowany przez sąsiada, który nie chcąc zwrócić pożyczonej mu przez Łyszczyńskiego dużej sumy pieniędzy, wykradł i przekazał sądowi rękopis traktatu „O nieistnieniu Boga” (był to pierwszy polski traktat filozoficzny prezentujący rzeczywistość z perspektywy ateizmu, nad którym Łyszczyński rozpoczął pracę w roku 1674). Na tej podstawie, z oskarżenia publicznego, odbył się proces przed Komisją Sejmową sfinalizowany kaźnią i ścięciem szlachcica na Rynku Starego Miasta w Warszawie. Czym różnią się historia pani Ewy Wójciak z roku 2013 od tej sprzed 325 lat poza wysokością wymierzonej kary?

Druga kuriozalna sytuacja została przypomniana 14 sierpnia br. kiedy to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podtrzymała karę za skecz Abelarda Gizy z Kabaretu Limo przedstawiony w programie Telewizji Polskiej „Dzięki Bogu już weekend”. Kara została orzeczona z uwagi na obrazę uczuć religijnych. W uzasadnieniu Rada poinformowała, że: „Zgodnie z art. 18 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji audycje lub inne przekazy powinny szanować przekonania religijne odbiorców, a zwłaszcza chrześcijański system wartości. Natomiast art. 18 ust. 1 przewiduje, że audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym”. Kodeks karny o uczuciach religijnych mówi w ten sposób: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej, lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Czy śmianie się z fanatyzmu religijnego chrześcijan czy muzułmanów, albo opowiadanie o papieżu, jak o zwykłym człowieku, (do tego w tym czasie papież właśnie abdykował), jest obrazą przedmiotu czci albo miejsca kultu? Mające miejsce ukaranie telewizji i pośrednio komików to sytuacja rodem z Mrożka.

Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów wyraża zaniepokojenie arbitralnym, pozbawionym uzasadnienia merytorycznego a nawet formalnych podstaw prawych, wyłączeniem spod dyskursu publicznego przedstawicieli kościołów, w tym rzymskokatolickiego, którzy od wieków wywierają wielki wpływ na kształt życia publicznego naszego kraju. Niedopuszczalne jest, gdy dzieje się to w sferze publicznej, cóż dopiero gdy represyjna cenzura ma miejsce w sferze prywatnej. Historycy wielokrotnie udokumentowali fakt, że kościół katolicki był i jest bytem o charakterze również politycznym, który odciska na polskiej historii również negatywne piętno. Praktykowanie zwyczaju, że Polsce o Kościele katolickim i jego przedstawicielach powinno się mówić wyłącznie dobrze albo wcale uważamy za niedopuszczalny w ustroju demokratycznym, czyli obejmującym wolność słowa i równe traktowanie wszystkich obywateli i organizacji przez nich tworzonych. Przed nami ważne wydarzenie, jakim jest beatyfikacja papieża Polaka. Za jego pontyfikatu miały miejsca kontrowersyjne i karygodne działania Kościoła katolickiego, w tym zwalczanie dążeń do sprawiedliwości społecznej narodów Ameryki Południowej znanych pod hasłem teologii wyzwolenia oraz ukrywanie księży pedofilów przed wymiarem sprawiedliwości. Czy i o tym nie będzie można mówić, pod sankcją wymierzenia kary przed organy władz nominalnie świeckiego państwa mającego za konstytucyjny obowiązek stanie na straży neutralności światopoglądowej i wyznaniowej?

Jarosław Augustynowicz
wiceprezes PSR

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EnglishUkraine