W związku z rozpoczynającym się rokiem szkolnym Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów zachęca do rozwagi przy podejmowaniu decyzji o zapisywaniu dzieci na nieobowiązkowe zajęcia religii i etyki.
Tylko jeden na trzech Polaków wierzy w dogmaty katolickie, co niemal dokładnie odpowiada wynikom badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego zliczającym osoby uczęszczające na coniedzielne msze. Pozostali najwyraźniej rozumieją, że wiara opiera się na przypuszczeniach a nie wiedzy. Religię powstałą na wierze traktują jak zjawisko kulturowe. Jednocześnie na lekcje religii katolickiej rodzice zapisują niemal wszystkie dzieci w najmłodszych grupach wiekowych. Można przypuszczać, że większość spodziewa się, że w szkolnych murach dzieci zostaną wyedukowane pod względem religijnym. Tymczasem lekcje religii mają charakter wyznaniowy, czyli mają za zadanie uformować nowych katolików. Co to oznacza w praktyce?
Religia to zajęcia wyznaniowe
To nie jest religioznawstwo. Nikt tu nie opowie o religiach praktykowanych przez wieki dawniej i dziś. Religia, to nawet nie są zajęcia z wiedzy o religiach chrześcijańskich. Żeby rzetelnie wyjaśnić dużą różnorodność wśród wyznawców Jezusa potrzebne jest uświadomienie, że Biblia jest sprzeczna także ze sobą w wielu zasadniczych kwestiach. W religiach księgi taka wiedza jest zbyt problematyczna. Wiedza o katolicyzmie również nie stanowi tu trzonu zajęć, bowiem są to lekcje wyznaniowe. Żeby wyobrazić sobie ich charakter wystarczy spojrzeć na kilka zadań nauczania dzieci w klasach I-III Konferencji Episkopatu Polski (zamieszczone poniżej). Dziecko najpierw jest przekonywane do istnienia świata duchów, aniołów, demonów, które mogą opętywać ludzi i boga. Następnie zadaniem katechety jest emocjonalne związanie dziecka z przedmiotem kultu i kościoła go propagującego. Żaden prowadzący zajęcia nie powie, że przedstawia jedno z tysięcy wyobrażeń boga i świata pozarzeczywistego z nim związanego. Nikt uczniom nie wyjaśni, np. poprzez porównanie, dlaczego praktykowanie tej religii przez ponad miliard ziemian jest lepsze niż światopoglądy blisko sześciu miliardów innowierców i bezwyznaniowców. Wyobrażenia katolickie podawane są jako coś rzeczywistego. Księża i siostry zakonne nie bez powodu wybrali taki swój sposób na życie. Trudno ocenić, jakie znaczenie ma fakt, że sami utrzymują się przede wszystkim z datków, jakie wierni przekazują na tzw. tacę za udzielanie szeregu rytuałów, a na które duchowieństwo ma monopol. Co istotne każdy katecheta i katechetka są mianowani przez biskupa, a nie dyrektora szkoły, który ma jedynie obowiązek zorganizowanie zajęć i wypłacenie pensji zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji. Prowadzący religię tworzą najbardziej dogmatyczną część kościoła katolickiego. Sama wiedza o religii katolickiej ma znaczenie drugorzędne.
Jesteś winny śmierci Jezusa, nie spotkasz taty i mamy w niebie
Takie osoby nie maja żadnych zahamowań przed indoktrynowaniem kilkuletnich dzieci, np. wmawiając im winę za śmierć Jezusa, mówieniem im, że rodzą się ze skłonnością do bycia złym, przekonują, że jak nie będą wierzyć w bóstwo Jezusa to pójdą do piekła, tak samo jak w sytuacji, gdy umrą w stanie grzechu. Każą im szukać w sobie złych rzeczy, często na siłę, żeby było co powiedzieć księdzu na pierwszej spowiedzi. Takie treści nie przeszłyby przez żadne kuratorium, ale te zajęcia podlegają tylko kurii. Takie są bowiem dogmaty religii katolickiej. Przy takich przykładach fakt mówienia trzecioklasistom, że nie wolno czytać Harrego Pottera, a w czwartej klasie jest to lektura szkolna, wygląda na niewinną błahostkę. Katecheta nie omieszka podkreślić, że brak uczestnictwa w niedzielnych rytuałach oznacza zamknięcie bram nieba. Dziecko, im wrażliwsze tym będzie to mocniej przeżywać, jest w stanie zamartwiać się absencją rodzica na mszach, bowiem nie spotkacie się po śmierci. Niestety, treści religijne wywołują także silne negatywne emocje ze strachem i poczuciem winy na czele. Neurolodzy dokładnie wiedzą, jak bezbronne są kilkuletnie dzieci w takich sytuacjach. Wywoływane wtedy emocje pozostają na długie lata, często na całe życie. Sami spytajcie, np. szkolnego psychologa, czy zdrowa jest sytuacja, gdy człowiek jednocześnie boi się i kocha daną postać.
Krucyfiks i godło Polski
Czy wystarczy wyjaśnić dziecku w domu, że to tylko jeden z wielu mitów i będzie miało dystans do tego, co słyszy dwa razy każdego tygodnia? Dziecko widzi, że katecheta stoi w tym samym miejscu, w tej samej klasie, korzysta z tego samego dziennika, co prawdziwy nauczyciel. Na ścianie wisi krucyfiks często nawet wyżej i większy niż godło Polski. Dziecko będzie miało ogromne problemy, żeby patrzeć i słuchać religijnych treści z przymrużeniem oka. W takiej sytuacji dziecko musiałoby nauczyć się, co innego mówić i co innego myśleć – to sytuacja wyjątkowo niekomfortowa. Jeśli nie religia to co w zamian?
Lekcje etyki, tak samo jak religii, wcale nie są obowiązkowe
Nie jest tak, że jeśli nie ma zajęć z etyki to dziecko musi chodzić na religię. Można nie chodzić na żadne zajęcia. One są obowiązkowe tylko dla dzieci, których rodzice złożyli taką pisemną deklarację. Niezgodne z prawem jest nawet oświadczenie o nieuczęszczaniu dziecka na lekcje religii. Zapisane dziecko może w każdej chwili roku szkolnego z nich zrezygnować bez żadnych konsekwencji.
Wiemy, że czasem powodem zapisania na zajęcia jest niechęć do pozostawiania dziecka na świetlicy, bowiem już od dawna nie praktykuje się planowania tych lekcji na pierwszej lub ostatniej godzinie zajęć. Warto za to w najmłodszych klasach szkół podstawowych, składać odpowiednio wcześniej prośby o odpowiednie ułożenie planu lekcji. Tu zajęć jest mniej i przyjaźniejsze ułożenie planu jest jak najbardziej realne.
Lekcje etyki w praktyce nie istnieją. Co bardziej zdeterminowani rodzice będą próbować zorganizować etykę (wystarczy siedem wniosków ze szkoły, a nie z klasy). Na pewno takim działaniom bardzo pomaga właśnie bierny opór przed lekcjami religii. Wystarczy nie zapisywać dzieci na lekcje wyznaniowe, a świetlica przepełni się dziećmi, którym naprzeciw będą musieli wyjść nawet osobiście religijni dyrektorzy szkół. Wtedy sami zaproponują zajęcia etyki o dogodnej porze, na których dzieci będą mogły zapoznać się z różnymi religiami, światopoglądami i dokonywać etycznych rozstrzygnięć bez ograniczeń w postaci religijnych dogmatów. Takich zajęć życzymy rodzicom wszystkich dzieci.
Lekcje religii są ofertą dla rodziców, którzy chcą by ich dzieci były wychowywane na gorliwych katolików. Pozostali mają prawo do informacji o takim stanie faktycznym, żeby móc świadomie podjąć decyzję. Czy Tobie udzielono w szkole takiej informacji?
Po więcej informacji m.in. o prawie do lekcji etyki zapraszamy tutaj.
Kompleksowo o etyce w szkole informuje portal etykawszkole.pl.
Załącznik:
Dotyczy wskazówek nauczania dzieci w klasach I-III:
Zadania nauki religii (13 z 23)
1. Uświadamiać uczniom istnienie rzeczywistości religijnej;
2. Zakorzeniać wiarę w sferze emocjonalnej i wolitywnej;
3. Rozwijać w uczniach zaciekawienie i postawę otwartości na poznanie Jezusa;
4. Zapoznać z wybranymi wydarzeniami z historii zbawienia:
– stworzenie świata, ludzi i aniołów,
– grzech ludzi,
– obietnica zbawienia,
– prorocy przekazicielami obietnicy,
– Jezus obiecanym Zbawicielem,
– Kościół realizujący posłannictwo Chrystusa,
– Maryja Matką Chrystusa i naszą;
5. Uświadomić owoce i zobowiązania wynikające z przyjęcia chrztu świętego;
6. Wprowadzać uczniów do pełnego uczestnictwa we Mszy świętej;
7. Wychować do systematycznego korzystania z sakramentów: pokuty i Eucharystii;
8. Wprowadzać w religijny wymiar przeżywanych świąt celem świadomego spotkania z Jezusem w wydarzeniach zbawczych;
9. Zachęcać do uczestnictwa w nabożeństwach;
10. Budzić ducha skupienia i uczyć prostego wyrażania wewnętrznych przeżyć;
11. Uczyć podstawowych modlitw;
12. Formować wrażliwe sumienie;
13. Rozwijać postawę zaufania do Pana Boga i odpowiedzi na Jego wezwanie;
(…)