Artykuł ten zawierać będzie spoilery, a będzie mówił o filmach i serialach, gdzie amerykański ruch  Przebudzonych umieścił jedynie słuszne elementy, często kosztem sensu, logiki, kosztem prawdy opowieści i kosztem prawdy historycznej. Na deficyt tej ostatniej prawdy narzekają krytycy fabularyzowanego serialu dokumentalnego Królowa Kleopatra, który został niedawno wyemitowany na Netflixie. Ów serial ma rekordowo niskie oceny na Filmwebie (1,3 na dzień 26 maja 2023), zatem  przeciwników wątpliwych dokonań twórców tego dokumentu fabularyzowanego nie brakuje.

Główną przyczyną sprzeciwu widzów jest czarna aktorka grająca Kleopatrę w fabularyzowanym dokumencie. Proces zastępowania wszystkich czarnymi aktorami na streamingowych platformach amerykańskich trwa już od wielu lat i jest równoległy do ukazywania społeczeństwa, którego połowę stanowią przedstawiciele mniejszości LGBT. Zresztą, w świetle takich obrazów nazywanie osób nieheteronormatywnych mniejszością wydaje się być bezzasadne. Te zmiany w sposobie obrazowania świata są dyktowane działalnością tak zwanych Przebudzonych, którzy starają się naprawić dziedziczone pokoleniowo krzywdy piętnując i wymazując tych, którzy pokoleniowo naznaczeni są winą, grzechem, czy też po prostu wrodzonym złem. Przypomina to bardzo narrację różnych świętych ksiąg. Na przykład w Ewangeliach wymyśleni przez tworzących tę religię ewangelistów Żydzi krzyczą w irracjonalnej żądzy zamordowania Jezusa – „wina na nas i na przyszłe pokolenia”. W ten sposób chcą przekonać rzymskiego namiestnika Judei Piłata, aby wydał w końcu tak upragniony wyrok śmierci. Mówią, że to oni poniosą za to odpowiedzialność, aby Piłat nie lękał się wydać niesprawiedliwego (także jego zdaniem) wyroku. Odpowiedzialność poniosą jednak nie tylko oni, ale także wszystkie następne pokolenia, ich wnuki, prawnuki i praprawnuki. Ta wymyślona przez jednego z twórców religii chrześcijańskiej wina Żydów przyczyniła się do tysięcy pogromów, do wyjątkowo nienawistnych mów Marcina Lutra i, pośrednio, do Holocaustu. Oczywiście każdy rozsądny człowiek powinien zdawać sobie sprawę z tego, że w dawnych czasach klątwy traktowano bardzo poważnie i z pewnością nikt nie brałby na siebie i na swoich potomków klątwy tylko po to, aby zamordować obcą i nieszkodliwą osobę. Najprawdopodobniej cała jezusowa pasja jest literacką fikcją, nie ukazującą tylko cierpienia jednostki, ale też niestety uczącą nienawiści do innego narodu. Biblioznawca Maccoby stawia w związku z tym tezę, że Ewangelie nie są już w zasadzie tworem kultury żydowskiej, ale raczej bardziej hellenistyczno – rzymskiej, zaś tak obrzydliwy i karykaturalny obraz Żydów ma na celu odcięcie się od nich nowej religii.

Przebudzeni, na sposób starożytny, uważają, że rasa biała jest dziedzicznie naznaczona zbrodniami kolonializmu, imperializmu i niewolnictwa. Naznaczeni są prawnukowie właścicieli niewolników i prawnukowie niewolników którzy mieli pecha być białymi, lub nie mieli z tym wszystkim wiele wspólnego jak Czesi, Ormianie czy Maltańczycy, też przecież biali. Z kolei polityką afirmacyjną, prawem do surowej i bezkarnej krytyki innych obdarzeni zostali potomkowie czarnych niewolników, nawet jeśli ich przodkowie nigdy nie byli niewolnikami lecz na przykład ich czarnymi łowcami. Również spora część społeczeństwa współczesnych Stanów Zjednoczonych nie miała żadnego wpływu na handel niewolnikami. Dotyczy to nie tylko polskich, włoskich i irlandzkich imigrantów którzy przybywali do Ameryki z miejsc, gdzie ludzie masowo umierali z głodu. Dotyczy to wielu białych Amerykanów, którzy przybyli do Nowego Świata jeszcze przed wielkimi migracjami XIX wieku. Ich wędrówka biegła po trasach stworzonych pierwotnie przez Imperium Brytyjskie, które jednak kolonie amerykańskie bardzo wcześnie straciło. Czy jednak wszyscy Brytyjczycy byli sytymi imperialnymi łupieżcami? Gdy poczytamy choćby Dickensa i poznamy trochę życie londyńskich nizin społecznych jego czasów, winienie ich praprawnuków za imperializm, wmawianie im „wrodzonego zła rasy białej” wydaje się absurdalne.  

Tym niemniej o wrodzonym źle rasy białej mówi inny serial, tym razem na HBO Max, a nazywający się Kraina Lovecrafta. Sam Lovecraft nie był raczej „protoprzebudzonym”, wręcz przeciwnie, był mizoginem, klasycznym rasistą, był niechętny sobie i światu. Ciekawie o tym napisał Michel Houellebecq w swoim wielkim eseju „H. P. Lovecraft: przeciw światu, przeciw życiu”. Ciężko podziwiać poglądy amerykańskiego pisarza, sądzę, że Polakami ze wschodniej Europy też solidarnie gardził, szukając dawnej i prawdziwej „Nowej Anglii”. Jednak Lovecraftowska rezygnacja, fobie i lęk do wszystkiego co inne stworzyły wspaniały literacki obraz kosmosu pełen grozy i w jakimś sensie prawdziwy, bo przecież naprawdę żyjemy w bezmiarze czegoś zupełnie niepojętego, co w każdej chwili może zdmuchnąć w nicość całą ludzkość, wraz z jej spełnioną i niespełnioną historią, niczym Lovecraftowski bóg Azatoth. Patrząc w gwiazdy i nie czując choć odrobiny lęku jesteśmy naprawdę mało wrażliwi, a może po prostu gruntownie niewykształceni.

Serial „Kraina Lovecrafta” nie ma nic wspólnego ze światem wyobraźni pisarza, czasem kosmetycznie pojawiają się cienie jego potworów, jednak głównymi monstrami są Biali którzy prześladują wrażliwych i szlachetnych Czarnych. Trzeba przyznać, że niektóre odcinki tego serialu są świetne i poruszające i przynajmniej do pewnego momentu miałem wrażenie, że całość ma sens, a nawet jest całkiem dobra. Niestety, finałowe odcinki wyraziły wyraźne, bardzo rasistowskie przesłanie, podkreślone sceną, gdy młoda Afroamerykanka morduje brutalnie białą bohaterkę, która przez wiele odcinków nie była jednoznacznie zła (a w dwóch czy trzech ostatnich „spotworzono” ją w sztuczny dla fabuły, przyspieszony sposób) i stwierdza, że od teraz magia należy tylko do Czarnych. Serial pokazuje rzecz charakterystyczną dla kultury Przebudzonych – rasizm potomków prześladowanych nie jest niczym złym i nie można z nim walczyć. Potomkowie prześladowców zasługują na ten rasizm i będą zasługiwać zawsze. Oczywiście Przebudzeni intelektualiści i ideologiczni przywódcy częstą są biali, lecz oni, podobnie jak Trocki czy Lenin, są po prostu nowymi przywódcami proletariatu. Sami nie będąc proletariatem w żaden sposób, zgodnie z pismami Marksa przewodzą rewolucji w etapie przejściowym, który ma potrwać dość długo. Stąd bierze się tak duża ilość głosów rozsądku ze strony Czarnych czy osób LGBT, którzy nie popierają i nie rozumieją występujących rzekomo w ich imieniu aktywistów. W każdym razie każdemu, kto uważa, że w naszych czasach nie można już sobie pozwolić na otwartą i szerokonakładową propagandę rasistowską polecam ostatnie odcinki „Krainy Lovecrafta”. Rasizm tych, którzy od pokoleń są ofiarami wobec tych, którzy od pokoleń są źli i przeklęci przez czyny swoich prawdziwych lub wyimaginowanych praprapradziadów nie jest niczym złym. O tym przekonuje nas kultura przebudzenia.

Na platformach streamingowych owa żądza naprawiana przeszłości czasem przybiera znacznie delikatniejszy odcień. Na przykład w bardzo przez niektórych krytykowanym, a moim zdaniem świetnym serialu „Pierścienie Władzy”, gdzie twórcy starali się nakreślić dzieje ledwo lekko wspomniane przez pisarza fantasy J.R.R. Tolkiena. Kluczem niezgody jest tu chyba Galadriela, która dla osób znających rzeczywiście twórczość Tolkiena, a nie tylko skądinąd znakomite filmy Jacksona, nie jest wcale zaskakująca. U Tolkiena Galadriela była także zbuntowaną renegatką kłócącą się z innymi władcami Elfów, a nie tylko czcigodną niczym maryjna ikona czarodziejką z Lorien. Ród Feanora, w którym, w świecie tolkienowskim, urodziła się Galadriela, był naznaczony bratobójczą krwią. Upór jego protoplasty przyczynił się do wielu wojen i nieszczęść. I to znakomicie pokazali twórcy serialu, wprowadzając w genialny sposób postać demonicznego i podstępnego Saurona, którego Galadriela początkowo nie rozpoznaje i któremu, wbrew sobie, bardzo pomaga. A on jej pomaga już całkiem świadomie… Mniej niesprawiedliwym źródłem gromów na ten serial stało się coraz bardziej klasyczne wymieszanie rasowe w najmniejszych nawet osadach i u najbardziej nawet wyizolowanych plemion Śródziemia – wymyślonego głównego kontynentu Tolkienowskiego świata. Wszędzie mamy Nowy Jork – Anglosasów, Azjatów i Afroamerykanów. I to u Tolkiena, który wręcz przesadnie podkreślał cechy wyglądu wymyślonych przez siebie ras. Tym niemniej niewątpliwe zalety tego serialu sprawiają, że owe dziwaczne i podyktowane nowym socrealizmem naszych czasów wymieszanie jest dla mnie tylko drobiazgiem. Nie jest nim natomiast dla konserwatystów, którzy z czystej złośliwości wybierają serial z uniwersum Gry o Tron, Ród Smoka. Dla nich fakt, że czarny bohater ma czarne dzieci a biały białe jest ważniejszy, niż piekielnie nudna i pretensjonalna fabuła Rodu Smoka, którą nazywam żartobliwie „sagą o porodach”. Choć oczywiście pewne prawdopodobieństwo wyglądu mieszkańców wymyślonych osad w wymyślonych światach ma znaczenie. Inaczej trudniej nam uwierzyć w świat przedstawiony przez autora, a im bardziej fantazyjny świat, tym większe ta wiara ma znaczenie.

Fragment obrazu Eugene Delacroix „Rzeź na Chios”, pokazujący iż Grecy też mieli tragiczną historię mimo białego koloru skóry

Wróćmy jednak do Królowej Kleopatry. Egipski prawnik Mahmoud al-Semary skierował do sądu sprawę przeciw Netfliksowi i twórcom tego dokumentu z uwagi na rasizm. Istnieje bowiem afrocentryczny rasizm, pozbawiający białych mieszkańców Afryki prawa do ich własnego kontynentu. Zaś ani Arabowie, ani wywodzący się wprost od starożytnych Egipcjan Koptowie nie są czarni. Podobne oburzenie wyrazili Grecy. W końcu Kleopatra była Macedonką i Greczynką. Ani Grecy, ani Macedończycy nie zajmowali się w czasach nowożytnych imperializmem, zaś ich losy i historia na przestrzeni ostatniego wieku były chyba bardziej tragiczne niż amerykańskich Afroamerykanów. Jeśli więc wierzymy w kulturę ofiar, w kulturę wykluczenia, to potomkowie Kleopatry byli w ostatnich 150 latach w znacznie gorszym położeniu niż amerykańscy Afroamerykanie. Choć przecież są biali. Podobnie jak Kleopatra. Ona też nie miała zbyt szczęśliwego losu. Stała się ostatnią władczynią z dynastii Ptolemejskiej, zaś jej samobójcza śmierć była ucieczką przed czekającym ją poniżeniem podczas rzymskiego Triumfu Cezara Augusta, na bazie zresztą którego osiągnięć przetrwała cywilizacja, która ostatecznie wynalazła samochody, elektryczność i kino. Gdyby Netfliks chciał rzeczywiście „odbielić i odkolonizować historię”, to musiał by działać z daleka od filmu i internetu, stworzonych przez przeklętych i permanentnie złych potomków imperializmu brytyjskiego i francuskiego.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

EnglishUkraine
Używamy plików cookie do analizowania naszego ruchu, aby zrozumieć w jaki sposób użytkownik lub użytkowniczka korzystają ze strony internetowej, celem ulepszenia jej formy, dostępności, przejrzystości i treści. View more
Ustawienia ciasteczek
OK
Polityka prywatności
Treść polityki
Cookie name Active
Informacje o plikach "cookies" wykorzystywanych przez stronę Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów - psr.org.pl.
Pliki „cookies” to dane informatyczne (przeważnie pliki tekstowe), które są wysyłane przez serwer internetowy, a następnie przechowywane przez przeglądarkę internetową użytkownika lub użytkowniczki w celu ich ponownego odczytania w przyszłości. W celu m.in. zachowania wyglądu i funkcjonalności strony internetowej. „Cookies” mogą służyć również do tworzenia anonimowych statystyk, pozwalających zrozumieć w jaki sposób użytkownik lub użytkowniczka korzystają ze strony internetowej, celem ulepszenia jej formy, dostępności, przejrzystości i treści. Rozwiązanie to wyklucza możliwość personalnej identyfikacji danej osoby. W ściśle określonych przypadkach, pliki „cookie” służą również do prezentowania odbiorcy określonych reklam behawioralnych.

Polityka plików cookies

Pliki „cookies” zawierają z reguły nazwę strony z której pochodzą, unikalny numer oraz czas ich przechowywania na urządzeniu końcowym (komputer, tablet etc.). Przeglądarki internetowe lub inne oprogramowanie służące do przeglądania strony internetowej domyślnie dopuszcza zachowywanie plików „cookies” na urządzeniu końcowym. Możliwe jest automatyczne blokowanie obsługi tychże plików, bądź każdorazowe informowanie o ich przesłaniu. Szczegółowe informacje dostępne są w ustawieniach danego oprogramowania lub np. na stronie allaboutcookies.org. Należy natomiast podkreślić, że ograniczenie stosowania plików może negatywnie wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronie internetowej.
 
Zapisz ustawienia
Ustawienia ciasteczek