Antyklerykalizm jest stary jak władza, czyli jak świat człowieka, od pierwszych magów i ideologów, oraz zwykłych cwaniaków, którzy chcieli zdobywać władzę sztuczkami i mowami, zamiast miecza (chyba, ze akurat posiadali miecz).
Jezus był też antyklerykałem, bo sam kleru nie stworzył, więc prowadził wojny religijnej, lecz wojował z zastanymi wpływami Sanhedrynu, gdzie dominowali faryzeusze. Mahomet już nieco mniej był antyklerykałem; bo jego walka była walką imamów z kapłanami np. Babilonii. Starożytny Rzym był tolerancyjny religijnie, ale kapłani mieli swoje wpływy, trudno więc jednoznacznie powiedzieć czy chrześcijanie rzymscy byli antyklerykałami czy klerykałami. Widać już, że sprawa nie jest prosta. Reformator kościoła jest zwykle klerykałem, bo przecież nie dąży zwykle do osłabienia wpływów politycznych tego co reformuje, ten kto chce zniszczyć kościoły i zastąpić je czymś innym może być klerykałem jeśli ma w zanadrzu własny kler i apatyty na władzę bez rozgraniczania na duchową i zwykłą polityczną.
Jeśli ktoś jest świeckim humanista i postrzega nadmierne wpływy ideologii religijnej jako zagrożenia dla społeczeństwa, to antyklerykalizm niestety nie wystarcza. Nie da się zaatakować wpływów władzy, która opiera się przecież na ideologii, nie atakując samej ideologii. Nie trzeba oczywiście mówić, że np. Chrystus był durniem, czy złoczyńcą, ale nie obejdzie się bez podważenia obietnicy religijnej. Antyklerykał, który skupi się tylko na walce z przejawami poza-religijnej – co to w sumie oznacza? (każda ideologia prowadzi, choćby przypadkiem, do wpływów politycznych; świat jest monolitem) polityki kleru, czy jej nadmiernej obecności społecznej, nie osiągnie niczego. Należy przypominać, że na wszystkie postulaty ideowe kleru nie ma żadnych dowodów, więc jej przydatność jest tylko tak wielka jak efekty społeczne; nie ma więc społecznie różnicy między księdzem a politykiem. Oczywiście kler się broni tropiąc antyreligijność w antyklerykalizmie, bo skuteczny antyklerykalizm jest tylko taki podlany sprzeciwem wobec religii w ogóle. Czy jest różnica między księdzem a nauczycielem? Tak, nauczyciel zwykle przekazuje niespójny ideologicznie (tj. nie mający pretensji do spójności) obraz świata, więc sygnał wysyłany przez szkoły jest społecznie zbyt wieloznaczny by niepokoić kogokolwiek, a już najmniej antyklerykałów; chyba że religia jest obecna w szkole…
Od grudnia 2011 prezes PSR, obecnie wiceprezes. Ateista, poeta, muzyk. Publicysta „Racjonalisty” i jeden z najaktywniejszych członków forum. Od kilkunastu lat pełni też funkcję celebranta Ceremonii Humanistycznych. Studiował historię sztuki, a następnie prowadził własne badania dotyczące sztuki Orientu podczas pobytów w Indiach, na Sri Lance, na indonezyjskiej Bali (polecamy temat „Bali” na Racjonalista.tv) i w Turcji. Autor najobszerniejszego kompendium wiedzy nt. klasycznej muzyki indyjskiej w języku polskim, opublikowanego na stronie Hanuman.pl i w dużej mierze dostępnego też na racjonalista.tv (wpisz „Indie” w wyszukiwarkę). Sam gra głównie muzykę średniowieczną z zastosowaniem polifonicznej techniki gry na dwóch fletach, tzw. tibiae multiplex. Przede wszystkim jednak pisze poezję filozoficzną, inspirowaną mechanizmami natury, oraz odkryciami nauki. Stawia sobie za cel połączenie nauki i sztuki. W 2022 roku wyszła jego książka „Nowy humanizm. W stronę nowego wspaniałego świata bez ideologii”.