Przenoszę te zdjęcia z listu otwartego Daphne Anson do pani proboszcz londyńskiego kościoła, przy którym wybudowano ten mur chrześcijańskiej nienawiści.

Opublikowaliśmy tu artykuł Kay Wilson, która próbowała wyjaśnić, czym jest wybudowany za 30 tysięcy funtów sterlingów mur przy londyńskim chrześcijańskim kościele i czym on się różni od muru, który utrudnia zabijanie Żydów. Osobliwym przypisem do tego artykułu są  ostatnie zdjęcia napisów na zdemontowanym już chrześcijańskim murze nienawiści  w Londynie.

W marcu 1960 roku Tadeusz Mazowiecki wygłosił odczyt w warszawskim Klubie Inteligencji Katolickiej, kończył ten wykład słowami:

„Dlatego walka z antysemityzmem nie jest żadną zasługą ani żadnym humanitarnym gestem litości; nie jest ona też tylko walką o godność Żydów, ale w równej mierze walką o naszą własną godność. Jest walką o godność wszystkich. Uogólnienie właściwe samej istocie antysemityzmu prowadzi bowiem poza pewien próg pojęć moralnych, którego człowiekowi przekroczyć nie wolno, jeśli nie ma się wszystko zawalić.” (Całość tego wykładu można przeczytać tu: Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych).

Przypomniałem ten cytat w „Próbach świadectwa”, przypominam raz jeszcze, przypominam, bo chciałbym go napisać na murze nienawiści wybudowanym przy londyńskim kościele w celu odbudowania i wzmocnienia odwiecznej chrześcijańskiej nienawiści do Żydów.

Mur właśnie zdemontowano, spełnił swój cel, podniósł poziom globalnego podgrzewania nienawiści do Żydów.

We wszystkich chrześcijańskich kościołach na Zachodzie wzbiera dziś atawistyczny pomruk, przypominając niezliczone pogromy, niekończące się nawoływania do nienawiści, pielęgnowanie  ideału antybliźniego, którego wolno zawsze zabijać, upokarzać, pokazywać jako przeciwieństwo jakiegoś chrystusowego człowieczeństwa i chrystusowej miłości bliźniego.

Ludzi takich jak Tadeusz Mazowiecki było i jest w chrześcijaństwie (podobnie jak i w islamie) wielu, ale tych, którzy decydują się krzyczeć, zaledwie garstka w porównaniu z mrowiem kapłanów wzywających do nienawiści i milionami tych, którzy słuchają ich z nadzieją, że znów będzie wolno mówić głośno o swojej morderczej nienawiści.

Chrześcijański mur nienawiści w Londynie został zaprojektowany jako tablica ogłoszeń. Na chrześcijańskim murze nienawiści w Londynie pojawiały się różne rzeczy, widzieliśmy tam swastyki, pochwałę quenell, ale przede wszystkim twierdzenia, że pierwowzór tego  muru, który oddziela rzekomo okupujących od samorządnych i niezależnych okupowanych jest murem apartheidu, murem dzielącym silnych od słabych, murem pogardy.

Opublikowaliśmy tu artykuł Kay Wilson, która próbowała wyjaśnić, czym jest wybudowany za 30 tysięcy funtów sterlingów mur przy londyńskim chrześcijańskim kościele i czym różni się on od muru, który utrudnia zabijanie Żydów. Osobliwym przypisem do tego artykułu są ostatnie zdjęcia napisów na zdemontowanym już chrześcijańskim murze nienawiści  w Londynie.

Czy pamiętacie mord rodziny Fogel? Możecie nie pamiętać, nasza polska, bardzo chrześcijańska telewizja pominęła praktyczne rzecz biorąc ten „incydent”, podobnie jak i nasza prasa włącznie z „Gazetą Wyborczą”, która ograniczyła się do wzmianek na dalszych stronach.

Czytaj dalej:  http://www.listyznaszegosadu.pl/nowy-ateizm-i-krytyka-religii/chrzescijanie-xxi-wieku

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EnglishUkraine