Dziś obchodzimy Dzień Przyszłości. 1 marca 2013 roku takie święto zaproponowała organizacja pozarządowa Humanity+. Jak wskazuje nazwa „Człowiek Plus” stowarzyszenie to zajmuje się transhumanizmem i studiami nad przyszłością.

1 marca w grę wchodzą zatem dwie płaszczyzny. Refleksja nad tym, czy w oparciu o technikę i naukę może zmieniać się sam człowiek, dostosowując się na przykład do życia w kosmosie, w przestrzeniach poza Ziemią, lub też do rewolucji informatycznej. Niektórzy sądzą, że smartfony w naszych garściach są już pierwszym etapem transhumanistycznej cyborgizacji Homo sapiens. Dla wielu myślicieli i publicystów powszechność „mądrych telefonów” to raczej dramat niż okazja na coś lepszego. O takiej opinii decyduje jednak wszechobecny i modny wśród intelektualistów pesymizm. Smartfon, jak każde narzędzie, można wykorzystywać mądrze i głupio. Mądrze wykorzystany daje nam on możliwość poznawania świata w oparciu o całą dostępną w sieci wiedzę, kreacji artystycznej (instrumenty muzyczne, edycja grafiki, nagrywanie własnych filmów etc.) oraz raczej zbliża nas niż oddala od innych ludzi. Jeśli mamy na przykład nietypowe i unikatowe hobby, takie jak na przykład nagrania pianistów na taśmach szpulowych, to właśnie dzięki smartfonowi i internetowi odnajdziemy innych ludzi podzielających naszą pasję, nawet jakby mieszkali dosłownie na drugim końcu świata. Ja sam właśnie przez internet i smarfona znalazłem w południowych Indiach ucznia legendarnej śpiewaczki klasycznej Subbulakshmi. Okazało się, że Navaneet był nie tylko uczniem tej wielkiej artystki, ale też od wielu lat towarzyszył jej na wszystkich koncertach i je nagrywał. Te nagrania są oczywiście na jednym z moich twardych dysków. Dziś mógłbym mieć je po prostu na smartfonie, bo przez 12 lat dzielących to wydarzenie od dzisiejszego dnia pamięć smartfonów urosła setki razy.

Celowo rozpisałem się o smartfonach czyniących nas trochę „transludźmi” aby pokazać na przykładzie drugi, ważniejszy jeszcze od transhumanizmu aspekt Dnia Przyszłości. Chodzi o optymistyczne spojrzenie w przyszłość. O omawianie szans i nadziei, a nie tylko zagrożeń. Spójrzmy jak przez ostatnie lata mawiało się o sztucznej inteligencji. Wielu wybitnych nawet naukowców głosiło, iż badania nad nią to czyste szaleństwo, że zniszczy nas jak tylko powstanie. Czyżby nie było innych możliwości? Czyżby każdy nowy wynalazek był przede wszystkim nadchodzącą tragedią? Moim zdaniem sztuczna inteligencja będzie miała zupełnie inną niszę ekologiczną niż my. Nie będzie przecież jadła pieczywa i popijała go wodą. Prawdopodobnie lepszym środowiskiem dla niej będzie ciało kosmiczne bez atmosfery lub z atmosferą pozbawioną zabójczego dla wielu metali tlenu. Dlatego gdy powstanie SI przyspieszy ona, moim zdaniem, eksplorację kosmosu, z czego skorzysta również jej ojciec – Homo sapiens.

A co z przyszłością człowieka? Czy czeka nas zagłada, zwłaszcza jak nie będziemy unikać techniki i nowych wynalazków? Wręcz przeciwnie. Moim zdaniem tylko nowe technologie i nowe wynalazki pozwolą nam na opanowanie obecnych problemów. Głównym z nich jest globalne ocieplenie. Nie wierzę w walkę z nim opartą na powszechnej wstrzemięźliwości, której na pewno nie będą przestrzegać Chiny, państwo zbójeckie wspierające obecnie Putina i prześladujące własnych mieszkańców w stalinowskim stylu. Moim zdaniem główną drogą do oddalenia groźby narastającego efektu cieplarnianego jest rozwój technologii oczyszczania atmosfery i kolonizacja innych planet. A do tego trzeba wierzyć w naukę i technikę, inspirować siebie i innych wspaniałymi odkryciami naukowców, zachęcać dzieci do tego, aby myślały o przyszłości z ciekawością i pozytywnie.

Myślenie o przyszłości z ciekawością i pozytywnie to praktyczny aspekt Dnia Przyszłości. Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów chce do tego zachęcać przede wszystkim młodych organizując konkursy w szkołach.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EnglishUkraine