Ostatnio Tomasz Lis pisał z dowcipem o tym, że cieszyć się należy z nadchodzącej Gwiazdki, ponieważ Kościół mówi wówczas wreszcie o Jezusie, a nie jak zwykle o tajemniczym, a groźnym demonie Gender.

Podczas gwiazdki u teściów przyszło mi do głowy, że można by taką poczwarę powołać do ekranowego życia, w stylu fantasy odpowiednio paskudną. Obecna dominacja filmów fantasy nad SF jest, nawiasem mówiąc, zastanawiająca; dlaczego ludzie wolą podrasowane wersje średniowiecza z elfami, ogrami i innymi krasnoludami, gdzie wszystko jest magiczne od filmów o przyszłości, nauce i technice. Swoją drogą samo używanie magii przez bohaterów filmów i książek fantasy jest dla trzeźwego obserwatora durne; po co machać mieczem, skoro przeciwnik wzniesie nagle ręce i pokona nas swoją siła woli, urokiem, czarem czy zapożyczonym z SF – polem siłowym. Fantasy pokazuje świat w którym wszystko jest możliwe – w negatywnym tego słowa znaczeniu. Powinniśmy wiedzieć  pamiętać, że z motyką na słońce się wybierać nie należy. Skondensowane dobro i zło jakie widzimy u autorów i reżyserów fantasy nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, lecz jest emanacją prymitywnych przesądów religijnych i metareligijnych. To właśnie postanowiliśmy jako nasz amatorski Theatrum Illuminatum, wyśmiać poprzez stworzenie postaci okrutnego demona Gendera i szlachetnego rycerza Terlicka, który – jakżeby inaczej – jako jedyny czysty, szlachetny, odważny, sprawiedliwy, miłościwy, dobroduszny itp. itd. może podjąć walkę z demonem pozbawiającym męskości i męstwa.

Film dostępny pod linkiem:

http://www.youtube.com/watch?v=-OG9EKF6Qqs

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EnglishUkraine