-
Gender
Ostatnio Tomasz Lis pisał z dowcipem o tym, że cieszyć się należy z nadchodzącej Gwiazdki, ponieważ Kościół mówi wówczas wreszcie o Jezusie, a nie jak zwykle o tajemniczym, a groźnym demonie Gender.
-
Wiedeń 1683
Nasz amatorski teatr, którego rdzeniem jest dwóch historyków (ja i mój kolega i przyjaciel od czasów studiów) prezentuje racjonalistyczne i trzeźwe choć także komiczne spojrzenie na wiktorię wiedeńską pomyślane jako odtrutka na nadęte i kiepskie przesiąknięte mistyką dzieło jakie proponowali niedawno (2012) Włosi z Polakami, a ściślej ekipa reżysera Renzo Martinelliego.
-
Czym się różni różaniec od maści homeopatycznej?
Zauważyłem ostatnio niezwykłą tendencję u niektórych przedstawicieli środowisk świeckich. Posiadają oni prostą i dość dogmatyczną odpowiedź na tytułowe pytanie, odpowiedź, której ja osobiście nie uważam za tak łatwą i oczywistą.
-
Czy racjonaliści powinni się zajmować religioznawstwem?
Czym innym jest nauka religii, czyli wdrażanie w dany system wierzeń, uważany za „jedynie słuszną prawdę”, czym innym zaś jest nauka o religiach, jako o zjawiskach kulturowych.
-
Ateiści: Comte-Sponville, Baggini i Harris
Ateiści: Francuz, Brytyjczyk i Amerykanin – Comte-Sponville, Baggini, Harris Ponieważ studia porównawcze zwykle więcej dają niż omówienia poszczególnych prac czy osób, postanowiłem hurtem przedstawić trzy różne ateistyczne książki trzech autorów z trzech różnych krajów: Francji, UK oraz USA, akcentując podobieństwa i różnice.
-
Szczęśliwego Nowego Roku!
Rok jest nowy, ale nie tak bardzo… Nasi przodkowie mieli okazję witać nowy rok już 4 miliardy razy, albo nieco set milionów razy mniej, lub więcej. Myśląc o tym nie mogę nie wspomnieć, że już 12 lutego będzie kolejny Dzień Darwina.
-
Ronald Reagan – ofensywa bigoterii, mizoginii i fałszu
Długo nie mogłem sobie wyrobić zdania o Reaganie, dlatego, że jego image tu w Polsce i Europie jest bardzo niekompletny. Raz słyszy się o nim jako o głupim kowboju czyli powielane opinie propagandy PRL, innym […]
-
Historia pewnej ballaty
Mnie osobiście inspiruje mroczna legenda ciążąca na tej pięknej ballacie. Ilekroć jej słucham wyobrażam sobie osobę świadomą, rzeczywiście najlepiej kobietę, która urodziła się i żyje w XIV wieku. Wyobrażam sobie ateistkę, pełną naukowych intuicji, żyjącą w społeczeństwie całkowicie pogrążonym w myśleniu rytualno magicznym. Takie osoby rzeczywiście istniały w przeszłości – pomyślmy choćby o naszym Kazimierzu Łyszczyńskim, którego ateizm był fenomenem w XVII wiecznej Polsce.